Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Strzelcach Kraj. miała być hodowla bydła. I to tuż przy blokach i zakładach pracy

Redakcja
Hodowla bydła miała być w jednym z pustych budynków na terenie byłego sadu w Strzelcach Kraj.
Hodowla bydła miała być w jednym z pustych budynków na terenie byłego sadu w Strzelcach Kraj. Fot. Patryk Bagiński/ UM Strzelce Kraj.
Prawie 200 sztuk bydła mięsnego miało trafić na teren byłego strzeleckiego sadu. To teren zaledwie 100 metrów od budynków mieszkalnych. Tuż przy od firm, które zatrudniają tam mnóstwo osób.

Teren po zakładzie sadowniczym Drzymałowo w Strzelcach Kraj. znajduje się tuż przy wjeździe do miasta od strony Gorzowa po prawej stronie. Przy głównej drodze na Gdańsk. Budynki po byłym prężnym zakładzie widać z drogi. Teraz stoją puste. Teren dzierżawi przedsiębiorstwo rolne. Obrabia część ziemi, w budynkach po sadzie ma m.in. magazyny. Teraz chce w jednym z nich uruchomić hodowlę bydła mięsnego. Ale ani urzędnicy, ani mieszkańcy nie zgadzają się na taką działalność.

Hodowla bydła utrudni życie

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gorzowie również nie wydała zgody na wstawienie tu prawie 200 sztuk bydła właśnie ze względu na zbyt małą odległość od zabudowań. Przedsiębiorcy, którzy sąsiadują bezpośrednio z byłym sadem złożyli oficjalne pismo do urzędu, w którym protestują przeciwko hodowli krów w tym miejscu. – Musiałbym zamknąć działalność. Bo nie wierzę, że nie będzie tu much, gryzoni i smrodu – mówi jeden z nich (woli bez nazwiska w gazecie).

usiałbym zamknąć działalność. Bo nie wierzę, że nie będzie tu much, gryzoni i smrodu

Tłumaczy, że nie chcą graniczyć z obiektem, który im utrudni życie. – Nam i naszym klientom – dodaje przedsiębiorca. W podobnym tonie wypowiadają się jego sąsiedzi. Z terenem po sadzie graniczą m. in. największe firmy w Strzelcach Kraj., które zatrudniają powyżej 100 osób. – Sąsiedztwo krów wiąże się z uporczywym zapachem. Przecież nikt nie jest wstanie upilnować w czystości takiego stada – mówią strzelczanie. I nie ma znaczenia, według nich, czy stado będzie liczyło 200 sztuk, czy tylko 40. Bo i tak, taka działalność wiąże się nie tylko z uciążliwymi zapachami, ale też z przejazdem przez miasto ciężkich maszyn, ciągników, które będą dowoziły karmę zwierzątkom czy wywoziły obornik. – Miasto straci na wizerunku. To ma być miasteczko turystyczne a nie rolnicze. Taka wizytówka na samym wjeździe, przy głównej drodze do Gdańska, to nie jest dobry pomysł – argumentują.

– Wydaliśmy decyzję odmowną. Ale nie wiemy, czy to zakończy sprawę – mówi Mateusz Feder, burmistrz Strzelec Kraj.

Taka hodowla bydła jest w Gorzowie

Wszyscy (zarówno przedsiębiorcy, urzędnicy czy mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy) są zgodni, że terenów na taką działalność nawet w ich gminie nie brakuje. – Są przecież we wsiach budynki po PGR-ach. Można tam bez problemu hodować bydło. Ale nie w mieście. Przecież zachodni wiatr ten smród będzie roznosił na całe Strzelce – mówi jeden z mieszakańców.
Przedsiębiorca rolny, po tym jak dostał odmowę RDOŚ w Gorzowie, zwrócił się do Urzędu Miejskiego w Strzelcach o wydanie warunków zabudowy na przekształcenie budynków na tuczarnię dla bydła. Miałaby być to hodowla poniżej 40 sztuk. Bo na taką ilość nie jest potrzebna decyzja o uwarunkowaniach środowiskowych. – Wydaliśmy decyzję odmowną. Ale nie wiemy, czy to zakończy sprawę – mówi Mateusz Feder, burmistrz Strzelec Kraj.

Przeczytaj też: **Jak właścicielki małych firm radzą sobie w czasie epidemii?**

Decyzja jest odmowna mimo zapewnień przedsiębiorcy rolnego, że jego działalność nie będzie uciążliwa. – Hodowca zapewniał nas, że bydło będzie zamknięte. Że nie będzie smrodu. Nawet pokazał nam, jak funkcjonuje taka hodowla w Gorzowie – opowiada M. Feder. Ten sam przedsiębiorca ma właśnie hodowlę na końcu ul. Śląskiej w Gorzowie. – Mimo, że teoretycznie obory znajdują się w obrębie granic miasta, to nie ma tam bezpośredniego sąsiedztwa ani przedsiębiorstw ani domów mieszkalnych – burmistrz Feder wskazuje na różnice między usytuowaniem hodowli w Gorzowie i w Strzelcach Kraj.

Będzie się odwoływał

Przedsiębiorca rolny, który planował hodowlę w Strzelcach Kraj. jest zdziwiony reakcją gminy i mieszkańców. – Mamy hodowle drobiu, bydła. Dajemy ludziom pracę. Nigdy się nie zdarzyło, żebyśmy byli dla kogoś uciążliwi – mówi „GL” (nie zgadza się na podanie nazwiska). Jako dowód, że można z taką działalnością funkcjonować w mieście przytacza właśnie przykład hodowli w Gorzowie, gdzie w sąsiedztwie (i to dość odległym jednak) jest pole golfowe i schronisko dla psów.
– Nie wiem jeszcze, czy dostaliśmy pismo z urzędu z odmową. Jeśli nie dostaniemy zgody na działalność, jaką planowaliśmy, to będziemy się odwoływać – zapowiada rolnik. Zgodnie z procedurą na początek może się odwołać to Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Gorzowie Wlkp. Jeśli kolegium podtrzyma decyzję, może się jeszcze zwrócić do sądu.

Zobacz wideo: Policjanci zakończyli niebezpieczną jazdę 32-latka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W Strzelcach Kraj. miała być hodowla bydła. I to tuż przy blokach i zakładach pracy - Gazeta Lubuska

Wróć na strzelcekrajenskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto