Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Małżeństwo ze Strzelec Krajeńskich uwielbiają zwiedzać świat i mają na to swój, prosty sposób

Redakcja
archiwum Magdaleny i Marka Kiony
- Podróżujemy również kulinarnie. Staramy się próbować potraw regionalnych. I choć to może być trochę szokujące, to w Australii jedliśmy choćby burgery z kangura – mówi Magdalena Szurko- Kiona ze Strzelec Kraj. Wraz z mężem każdą wolną chwilę wykorzystują na podróże.

Za najbardziej szokujących dań, jakie próbowali, uważają pieczone owady w Tajlandii. A dokładniej to próbował ich pan Marek, bo pani Magdalena się nie odważyła. Owady ponoć smakowały, jak skwarki. – W Portugalii próbowaliśmy smażonych glonów. To danie wyglądało okropnie – wzdryga się na wspomnienie 42 – latka. Ale dodaje, że wszędzie starają się jeść dania, które są specjalnością danego kraju. – W Tajlandii jest cudowne jedzenie, dostępne wszędzie – opowiadają strzelczanie.

Wspominają podróż pociągiem trzeciej klasy, gdzie trzy i pół godzinna podróż kosztowała 40 gr. – A do tego przez wagon przewinęło się 40 osób z różnymi daniami. I tak pięknie podanymi – opowiadają. A za obiad z deserem płaci się 7-9 zł. Równie smacznie wspominają podróż do Kenii, choć trafili do miejsca prowadzonego przez Hindusów. – Tam głownie jedliśmy warzywa strączkowe. Raz mąż był przekonany, że je gulasz z mięsa, a to okazała się jakaś bulwa kopalna – śmieje się pani Magdalena.

Trwa głosowanie...

Jakie wolisz podróże?

Na wyjazdy, jak mówią, mają prosty sposób. Nie planują najpierw dokąd chcą lecieć, ale znajdują tani lot, a potem organizują sobie sami nocleg. I jak do tej pory, a podróżują już od 20 lat, dopiero raz źle trafili. – W tym roku właśnie w Jordanii, w której byliśmy podczas ferii zimowych, trafiliśmy do miejsca, które wyglądało, jakby ktoś je 30 lat temu opuścił – opowiada pani Magdalena. Zrezygnowali z niego i poszukali innego. I nie chodzi o to, że państwo Kiona są bardzo wymagający.

– Przez trzy lata chodziliśmy do Santiago de Compostela. Tam wędruje się cały dzień z plecakiem, a nocuje się w schroniskach na łóżkach piętrowych – mówi o swoich doświadczeniach M. Szurko-Kiona. Wraz z mężem Markiem wspominają pierwszą podróż z małymi dziećmi do Danii pociągiem z pięcioma przesiadkami. I to, że na początku, gdy ich córki były małe, jeździli też na wakacje zorganizowane. Ale wtedy czuli się unieruchomieni. Przywiązani do jednego miejsca.

– I zwyczajnie takie wyjazdy organizowane przez biura podróży są znacznie droższe – twierdzi strzelczanka. Dodaje, że nawet podczas takich zorganizowanych wyjazdów zawsze starali się dzielić czas na odpoczynek i zwiedzanie. – Jako historyk ciągnęłam dzieci do Włoch, żeby to wszystko zobaczyć. Teraz podróżujemy bardziej świadomie, nie zwiedzamy niczego na siłę, żeby tylko zaliczyć dane miejsce – twierdzi strzelczanka.

Przeczytaj też: **Pan Dominik na hulajnodze zwiedza cały świat i opisuje to w książkach dla dzieci**

Magdalena i Marek nie liczą swoich podróży. Mają w domu mapę świata, na której zdrapują miejsca w których już byli. Chcę zwiedzić wszystkie kontynenty. Zostały im obie Ameryki. – Ale w tym roku już mamy zaplanowany wyjazd do Kanady i Nowego Jorku – zdradza pani Magdalena. Jak tłumaczy, to kolejna podróż za niewielkie pieniądze. Zatrzymają się u znajomych.

Wideo: Lubuskie Wawrzyny 2019 rozdane

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strzelcekrajenskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto