W Gorzowie będziemy mieli drugą stację pogotowia

- Dzięki tej bazie skróci się czas dojazdu do pacjenta. Dziś z Kazimierza Wielkiego na Zawarcie jeździmy dłużej niż 8 minut, jak przewiduje to ustawa - mówi Andrzej Szmit, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gorzowie. Już za kilka miesięcy będzie ona miała dwie siedziby w mieście. Przy ul. Śląskiej na Zawarciu powstaje właśnie druga stacja. Remont byłego budynku po Administracji Domów Mieszkalnych rozpoczął się na początku lipca. Ma potrwać do połowy listopada. - Wtedy zostanie nam tylko umeblować budynek i będzie można zacząć funkcjonować. Mam nadzieję, że karetki będą stąd wyjeżdżać już na początku grudnia - dodaje Szmit.

Dziś jedyna stacja pogotowia, która mieści się przy ul. Kazimierza Wielkiego, obsługuje nie tylko całe miasto, ale również gminy dookoła Gorzowa. A jak to będzie wyglądało po otwarciu drugiej bazy? Z dzisiejszej bazy karetki będą jeździły na Piaski, Górczyn, os. Staszica czy północną część obwodnicy Gorzowa i S3. Z nowej siedziby łatwiejszy dojazd będzie w okolice południowego węzła „eski”. Wygodniej będzie też dojechać do ścisłego centrum. Wystarczy wyjechać na Śląską, skręcić w Wawrzyniaka, później w Fabryczną i już karetka jest na moście. Z Kazimierza Wielkiego do centrum trasa jest bardziej skomplikowana. I dłuższa!

Na dwie stacje zostaną też rozdzielone karetki pogotowia. Dziś w Gorzowie jest ich sześć (cztery tzw. specjalistyczne i dwie podstawowe). Być może ta liczba zostanie podzielona na równe części. Gdyby tak się nie stało, to na pewno na Zawarciu będzie stacjonować jedna „erka” podstawowa i jedna specjalistyczna.
Koszt tworzenia stacji przy Śląskiej to 1,6 mln zł. Na Zawarcie przeniesiona zostanie też część administracji pogotowia oraz archiwum. W dalszej kolejności staną wiaty dla karetek. A w jeszcze dalszej przyszłości dyrektor Szmit chce utworzyć centrum treningowe dla ratowników medycznych z naszego regionu. Miejsca przy byłym budynku ADM (to ten przy torach kolejowych) jest wystarczająco.