Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziurawy projekt tramwajowy

Szymon Mikulski, stowarzyszenie „komunikacja.org”
archiwum redakcji
Po wielu miesiącach oczekiwania, na sesji Rady Miasta w zeszły piątek władze Gorzowa przedstawiły zarysy planów modernizacji i rozbudowy sieci tramwajowej. Propozycje magistratu budzą jednak wątpliwości.

Przygotowany przez miejskich urzędników tzw. projekt tramwajowy obejmuje budowę 3,3 km (ok. 6,64 kilometrów torowiska pojedynczego – kmtp) nowej linii na osiedlu Górczyn, remont ponad 9 kmtp istniejących torowisk, zakup 14 nowych tramwajów dwukierunkowych, a także wdrożenie inteligentnego systemu informacji pasażerskiej. Całkowity koszt tych inwestycji miałby wynieść 260 mln zł, z czego ok. 150 mln zł to środki z Unii Europejskiej (z programu POIiŚ).

Jednak przedstawiony radnym i opinii publicznej wstępny plan modernizacji systemu tramwajowego zawiera wiele dziur i budzących wątpliwości propozycji.

Po pierwsze, projekt jest okrojony w stosunku do zapisów przyjętego w grudniu 2013 r. planu transportowego, który zakładał budowę ponad 14 kmtp nowych linii i zakup lub modernizację 24 wozów. Wpływ na to miało zapewne ograniczona pula środków finansowych, ale prawie jednocześnie prezydent Wójcicki zapowiedział budowę ul. Kamiennej za 180 mln zł…
Po drugie, szacowane koszty remontu torowisk (ok. 5,8-6,8 mln zł za 1 kmtp) oraz budowy nowych tras (ok. 10,3-11,6 mln zł za 1 kmtp) wydają się dość wysokie. Według prezesa jednej z czołowych na tym rynku firm budowlanych, położenie kilometra nowych torów to wydatek od 3 do 8 mln zł. A ponieważ w Gorzowie większość tras przebiegać będzie w korzystnych warunkach terenowych w wydzielonych pasach terenu, ostateczne ceny powinny być umiarkowane.

Niepokoi brak zaplanowania kolejnych etapów rozbudowy sieci tramwajowej. Jest to normalna praktyka; w przypadku pozyskania dodatkowych środków lub oszczędności w przetargach pozwala sprawnie rozszerzyć zakres inwestycji. W warunkach gorzowskich takim II etapem mogłaby być postulowana przez nas w konsultacjach społecznych budowa trasy tramwajowej w ciągu Al. Odrodzenia lub zakup większej liczby tramwajów.

Po trzecie, na mapie sieci tramwajowej pojawi się kilka nowych odcinków jednotorowych. O linię wzdłuż ul. Kostrzyńskiej toczyła się dyskusja w trakcie sesji Rady Miasta, jednak plany zakładają także zlikwidowanie jednego toru na 350-metrowym odcinku deptaka na ul. Chrobrego (od ul. Łokietka do ul. Borowskiego). Realizacja tych pomysłów sprawi, że tramwaje kursujące na dowolnej trasie będą musiały pokonać co najmniej dwa odcinki jednotorowe. Wywoła to gigantyczne problemy z układaniem rozkładów jazdy, uniemożliwi podnoszenie częstotliwości kursowania, a jakakolwiek awaria czy wypadek sparaliżuje gorzowską sieć na długie godziny, albo i na cały dzień.

Z prezentacji władz miasta wynika ponadto, że remont trasy od Os. Słonecznego do Wieprzyc ma zostać sfinansowany z puli „tramwajowej”, a nie być włączony w zakres przebudowy ul. Kostrzyńskiej. Takie podejście byłoby poprawne, gdyby zdecydowano się pozostawić oba tory. Wątpliwe jest jednak, aby remont linii tramwajowej obejmujący istotne zmniejszenie jej przepustowości zyskał akceptację Unii Europejskiej, co może spowodować nawet konieczność zwrotu środków finansowych.

Po czwarte, liczba 14 planowanych do zakupu wozów tramwajowych jest dalece niewystarczająca. Tyle pojazdów potrzeba do codziennej obsługi obecnej sieci, a przecież dojdzie jeszcze nowo wybudowana trasa wzdłuż ul. Piłsudskiego. Zbyt mała ilość taboru wymusi zmniejszenie częstotliwości kursowania do nieakceptowanego przez mieszkańców poziomu. Urząd Miasta przeszacowuje także ceny nowych tramwajów: pojazdy trójczłonowe (150 miejsc) kosztują ok. 6 mln zł za sztukę, zaś za – zapisane w projekcie – 8,2 mln zł można kupić wozy o pojemności ponad 230 pasażerów.

Wreszcie po piąte i najważniejsze: budowa linii tramwajowej w proponowanym przebiegu nie tylko nie poprawi obsługi komunikacyjnej os. Górczyn, ale może wręcz ją pogorszyć. Nowa trasa ominie dużą część bloków, przez co konieczne będzie pozostawienie przynajmniej dwóch linii autobusowych (104 i 126), które w ciągu ul. Piłsudskiego będą stanowiły konkurencję dla tramwajów. Dodatkowo będą one oferowały krótszy czas dojazdu do śródmieścia. Obecnie z przystanku „Czereśniowa” linia 126 jedzie do centrum 7 minut; tramwaj kursujący przez ul. Pomorską i Warszawską zużyje na to 14 minut, a więc dwukrotnie więcej! Pasażerowie nie będą zatem chętni do masowej przesiadki do tramwajów, zaś próby zmuszenia ich do wyboru tego środka transportu skończą się całkowitą rezygnacją mieszkańców z usług komunikacji miejskiej.
To wszystko są poważne problemy i wątpliwości, które powinny zostać wyjaśnione jak najszybciej. W przeciwnym razie może się okazać, że zmarnujemy przyznane nam środki unijne i nie wykorzystamy szansy na stworzenie sprawnego systemu komunikacji w Gorzowie – systemu potrzebnego nam wszystkim.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto